sty 15 2018

Hamulce


Komentarze: 0

No i stało się to czego tak bardzo się obawiałam.

Poszłam po kilku dniach do auta.Ostatnio padało trochę i byłam wręcz zadowolona i taka odprężona że mam wymówkę że nie muszę jeździc -bo pada a to niebezpieczne dla początkującego kierowcy.Przecież mam łyse opony to lepiej nie wsiadać za kierownicę.Miałam wg mnie rozgrzeszenie czemu nie ćwiczę.

No ale przestało padac i zrobił sie znowu kiedyś piękny dzień.Święta Bożego Narodzenia ,piekna wiosennna pogoda.Postanowiłam po tygodniu poćwiczyć.Święta to spokojnie na ulicy to możę wsiąde i pojeżdzę.Po raz kolejny obeszłam najpierw okolicę czy w razie czego to jest gdzie zaprakować .Było.

Wsiadam do auta,znak krzyża na początek bo kolejny stres.Ruszam ,jadę ,jadę jest dobrze.Znienawidzone zatrzymanie się bo ustąp pierwszeństwa.I co to????Hamulec rzęzi ,skrzypi,co jest????panika.Ruszam ale dumam co jest.Nie znam się na samochodach i zawsze się obawiałam że jak coś nie tak będzie to co robić.Nie będę z byle pierdołą pędzić do warsztatu.Wystraszyłam się .Ale jakoś ruszyłam i jade nie ma za mną nic więc tak sobi hamuję dla przećwiczenia ruszania i znowu to samo -jakieś rzężenie i czuję blokadę.

Zrobiłam zaledwie jedno kółko i zparkowałam na poboczu.Odkryłam fajne miejsce na parkowanie.Tak na poboczu jak inne auta,nie muszę wjeżdzać na miejsca parkingowe tylko sobie z boku staję.Wiem że to ryzyko ale przynajmniej bez stresu.

Wysiadłam i dumam ,co tu robić ,co się dzieje,dlaczego auto tak dziwnie hamuje.Niby hamuje ale czuję że coś nie tak.Jakiś opór.Domyśliłam się że za mało jeżddzę i korozja albo psuje się.Makabra.

kropka79 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz